sobota, 3 listopada 2012

Bizi tajm!

Tak, przez ostatni tydzień nie zajrzałam nawet na bloga.
Z góry przepraszam zatem (odziewam się w worek pokutny, kolczaste sandały i popiołem posypuję głowę) za zaburzenie porannych rytuałów w Polsce.
Najpierw jednak chcę podziękować – za liczne odwiedziny, które mnie prawdę mówiąc zaskoczyły. W ciągu miesiąca nabiło się bowiem na liczniku przeszło 1000 wizyt, i to bez żadnej reklamy na przykład na głównej stronie onetu… Zrobiło mi się miło, nawet jeżeli zakładam, że ok 30% z tego to moje wejścia…
A teraz o tym co robiłam, kiedy mnie tu nie było… Nastał bowiem bizi tajm.
* mam tutorki – czyli chińskie dziewczynki, studentki na wydziale czegoś co się nazywa APPLIED CHINESE (Chińska filologia stosowana, coś jak nasza rodzima filologia polska, którą kiedyś, w zamierzchłych czasach ukończyłam… :D ). Tutorek mam 5, i spędzam z nimi zdecydowanie więcej czasu niż zalecane i obowiązkowe 5 godzin w tygodniu…
* zaczełam chodzić na siłownię – głównie dlatego, że się ochłodziło nieco, a także dlatego, że moje obwody w strategicznych punktach ciała zaczęły niebezpiecznie zbliżać się do standardów baryły (waga w górskiej wiosce u Koko pokazała -60Kilo!!!) – minimum godzina dziennie na zabawnych sprzętach w rodzaju bieżni i takie pedałulca, nie wiem jak się to zowie, plus owocne konwersacje między innymi z tutejszymi pakerami ( nie wiem kto ma większą frajdę – ja czy oni)
*wir zakupów – tak, tak, dałam się namówić na liczne window szoppingi, będące tu codzienną i typową rozrywką… masakryczna sprawa, ale dziewczyny lubią ze mną chodzić, bo nikt nie powie mi słowa kiedy np odkręcę wszytskie kosmetyki na półce żeby powąchać – im nie wypada
* zepsuł mi się aparat. A publikowanie bez zdjęć… no cóż. Nie tutaj. Od razu mówię – nie jest to jakaś koszmarna usterka. Mam zakłócenia na linii transferu zdjęć ( czyli czeka mnie zakup – nowej karty, nowego czytnika i/lub kabla do przesyłania).. a nie chciałam pisać i publikować wrażeń czysto tekstowych… bo to tak jak tłumaczenie Pigmejowi specyfiki zjawiska śnieżycy, albo dyskusja ze ślepym o kolorach i innych… my znamy banknot 50 zł jako niebieski, z Kazikiem, a on jako średniej wielkości z rombem… Posiadane przeze mnie szkice notek zakładają ilustrowanie ich… więc chwilę poczekamy…
*  nadszedł czas midtermów, czyli I sesji egzaminacyjnej. NIby nie muszę niczego zdawać, ale … I tak mamy jakieś pseudo testy a pasowałoby dobrze wypaść, w razie gdynbym chciała się ubiegać o obniżkę czesnego….
*siedzenie kołkiem przy biurku dało mi po pupie. Dosłownie. Kręgosłup mnie boli od niewygodnego krzesła, więc unikam siedzenia… A tak naprawdę kontruktywna notka na blogu to około godziny. Plus czas na przeszukanie i obróbkę zdjęć
* no i ostatnie. Czytam książkę. Trochę po polsku, trochę po angielsku, a trochę po chińsku. O książce też opowiem osobno.

Ale w ten weekend postaram się poprawić :D i napisać tyle, żeby było co publikować, dla żądnych plucia poranną kawą po monitorach :D
  • ~AD
    W końcu raczyłaś zadowolić moją (naszą) ciekawość co u Ciebie!
    Dla wszystkich innych którzy również jak ja śledzą poczynania szalonej KOBRY :D wszystkie wytłumaczenia jaki nam podała zapewne są prawdziwe – jednak ja wiem jaką książkę ona czyta i zapewniam Was że zajmuje jej to 1/3 z całego dnia. Wiem co mówię sama czytałam.
    PS. Jak już będziesz coś na temat tej książki pisać to ostrzegam Cię przed opisem jej w nadmiarze, nie radzę Ci żebym się dowiedziała o ich dalszych losach z bloga – bo Cię uduszę ;P
  • Majia
    No, drugą część ci daruje, ale o kolejnej napisze :D i tak masz dłuuuuugo czekania na premiere w Polsce ! Sssaasasasasasassasa! ( to śmiech Brzydala z TroskliwychMisiów) :D
  • ~AD
    Jesteś beeeeeeeeeeee! Opisz dobrze temat wpisu żebym go pominęła dopóki nie będzie mi dane przeczytać 3 części. A nie daj BOŻE przeczytam i dowiem się za dużo……….zemsta będzie słodka :]
    • Majia
      Słodka zemsta? Hmm… poproszę taką opartą na wmuszeniu we mnie duuuuużo słodkich ciasteczek… zwłaszcza szarlotki… może makowca, może sernika, fale dunaju, budyniowe, albo murzynek też nie do pogardzenia… zdecydowanie odpowiada mi taka tortura :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...