poniedziałek, 10 lutego 2014

Kum kum kum rade rade rade - w wersji cute

W zamierzchłych czasach mego dzieciństwa, gdy kreskówki dla dzieci nadawno głównie w ramach dobranocki i były one starannie selekcjonowane pod kątem treści i wymowy - była sobie taka bajka o Wiklinowej Zatoce.
Fabuła czy postaci nie utknęły w mej pamięci, natomiast kiedyś przypadkiem znalazłam motyw muzyczny z żabią orkiestrą.
 Żaby podbiły moje zdziecinniałe serce tęskniące za czasem młodocianej beztroski do tego stopnia, że nawet były moim dzwonkiem na komórce.
Oczywiście, gdy moi tajwańscy znajomi rozpoczęli naukę hiszpańskiego lub innego języka z twardym RRRRR, w ramach ćwiczeń dostali piosenkę o żabach. 
I oto wczoraj dostaję maila.
Tytuł Kum kum rade rade.

W załączniku zdjęcia kasku - najnowszej oferty pobliskiego marketu, oraz link do filmiku, na którym kilkoro studentów szacownej Wendzarni wyśpiewuje mniej lub bardziej udatnie coś żabopodobnego i rytmicznie kica kucając.Filmiku nie załączę, bo już niestety zniknął - ale kask wyglądał mniej więcej tak:

I rzecz jasna rozpalił we mnie dziką żądzę posiadania :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...