Pamiętacie ślicznego białego kotka, którego pani pragnęła mu umilić lato? Pringpring (>>KLIK<<) powraca w zimowej odsłonie.
Tym razem, szczęśliwie, z uwagi na siarczyste tajwańskie mrozy (czyli spadek temperatury poniżej 20C, na plusie rzecz jasna) nikt mu niczego nie golił. Ani nie strzygł.
Tym razem panna Luo wpakowała go w coś ocieplającego. Przytulnego. Ekologicznego, w duchu tajwańskiego recyklingu. Taniego. Do torby na zakupy mianowicie.
Nie dziwota zatem, że po opuszczeniu tego uroczego schronienia miał świetny humor.
I postanowił ukryć się przed światem i kolejnymi zakusami swej pani. Prawie mu wyszło.
PringPring pozdrawia fanów z dalekiej mroźnej Polski i macha łapką, nie wierząc do końca w to, że gdzieś jest kraj, w którym kotów na lato się nie goli...
Tym razem, szczęśliwie, z uwagi na siarczyste tajwańskie mrozy (czyli spadek temperatury poniżej 20C, na plusie rzecz jasna) nikt mu niczego nie golił. Ani nie strzygł.
Tym razem panna Luo wpakowała go w coś ocieplającego. Przytulnego. Ekologicznego, w duchu tajwańskiego recyklingu. Taniego. Do torby na zakupy mianowicie.
Nie dziwota zatem, że po opuszczeniu tego uroczego schronienia miał świetny humor.
I postanowił ukryć się przed światem i kolejnymi zakusami swej pani. Prawie mu wyszło.
PringPring pozdrawia fanów z dalekiej mroźnej Polski i macha łapką, nie wierząc do końca w to, że gdzieś jest kraj, w którym kotów na lato się nie goli...
Hej, Na blog trafiłam niedawno i szkoda że tak późno:(
OdpowiedzUsuńNiezwłocznie nadrobiłam zaległości i zapoznałam się z całokształtem. Piszesz ciekawie i czekam z niecierpliwością na kolejne wpisy.
A tymczasem powracam do moich ulubionych:)
Pozdr. Magda
PS. Dziś w PL pada śnieg i jest mroźno, więc zapewne ochłody z tą melancholia w oczach wyczekuje Pring Pring:)